Bianka Hood obróciła się, gdy
zawołałam do niej.
-Hej Bianka kiedy oddasz mi
moje narzędzia?
-Za kilka dni co, Lukcy? Muszę je odebrać ludziom, którym je sprzedałam... Znaczy się pożyczyłam.
Poszłam
do kuźni kręcąc głową, widząc lekkomyślność dziewczyny. Poszła zabawiać się czyimś kosztem z dziećmi Hermesa. Po południu
przyszłam do niej i powiedziałam jej żeby dała mi choć połowę
narzędzi bo muszę skończyć nowy wynalazek, a to wszytko przez Jamesa, bo
znowu wybuchł toalety.
Mój robot miał sam naprawiać łazienki, bo przez chłopaka były psute co dwa dni. Następnego dnia mój wynalazek był skończony i miałam połowę
narzędzi ukradzionych przez Biankę, ale jak zwykle nie mogłam się długo
cieszyć - (pewnie myślicie że wynalazek się zepsuł ale to było coś
gorszego) ktoś ukradł mi wszystkie narzędzia. Nie tylko te oddane przez Binkę, ale nawet inne, które miałam ukryte pod łóżkiem. Szukając złodzieja wymigalam się z treningu szermierki.
Oczywiście szukałam w domku nr 3, no bo to musiała być Binka. Wiem że to była ona, widać to po spojrzeniu, ale sprytnie się wykręca. No i mam problem - kto mi pomoże? Teraz siedzę i
głaszcze mojego kota i zastanawiam się co bym teraz robiła, gdyby nie przyprowadził mnie do Obozu Herosów. Pewnie siedziałabym na matmie (to jeden z plusów tego obozu: nie ma matmy. Drugi plus to to
że są pegazy, ale to na razie nie ważne ). Zastanawiam się też jak do oddania narzędzi namówić Biankę.
Pewnie przekonam ją
że w zamian jej coś dam. Wszyscy potomkowie Hermesa ona są tacy sami - nakręceni na zysk. Zresztą każdy domek jest bardzo stereotypowy - dzieci Afrodyty są zazwyczaj przejęte modą, dzieci Apollina, kochają muzykę, a taki na przykład James wybucha toalety co dwa dni... Eh, może ja też jestem stereotypowa? Bywa...
***
Hej sorry ze dodałam dopiero teraz, ale byłam zajęta Maratonem na moim drugim blogu. ;)
***
Hej sorry ze dodałam dopiero teraz, ale byłam zajęta Maratonem na moim drugim blogu. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz